Czaiłam się jakiś sleeping pack z tej firmy już od dłuższego czasu i już prawie zdecydowałam się na cytrynowy - wybielający, kiedy to odkryłam że mają nową serię produktów: Urban Dollkiss. Odkąd ujrzałam TEN produkt, wiedziałam że MUSZĘ go mieć.
Dlaczego?
Po pierwsze: moja skóra kocha ślimaki.
Po drugie: To opakowanie! OMG! Zupełnie jak moje ulubione perfumy Niny Ricci. Miłość od pierwszego wejrzenia *.*
Po trzecie: nie ma zbyt wielu informacji na temat tego produktu ani reszty serii (przynajmniej nie po angielsku), opisy różnych sprzedawców są bardzo krótkie i pobieżne, recenzji również brak. To wszystko sprawiło, że miałam jeszcze większą ochotę przetestować produkt, taka ze mnie ciekawska bestyja :P
Do tego cena w miarę, więc jak tylko skończył mi się ślimaczy krem Prestige, którego używałam na noc, zamówiłam jabłuszko.
Opis produktu: Sleeping pack o podwójnym działaniu: rozjaśniający i przeciwzmarszczkowy. Rano twoja skóra będzie magicznie nawilżona i elastyczna. Uspokaja i regeneruje zestresowaną skórę. Wygładza cerę. Nie zawiera sztucznych barwników, surfaktantów, talku, parabenów i oleju mineralnego. Hipoalergiczny.
Sposób użycia: Nałóż po zakończeniu wieczorej pielęgnacji i zostaw na noc. Rano zmyj ciepłą wodą.
Sleeping pack zawiera:
- Filtrat ze śluzu ślimaka - działa przeciwzapalnie, zapobiega infekcjom, regeneruje skórę; wspomaga leczenie trądziku i blizn, działa przeciwzmarszczkowo
- Propolis - ma właściwości przeciwgrzybiczne i antybakteryjne, skuteczny w leczeniu trądziku. Antyoksydant, pomaga przywrócić i utrzymać elastyczność skóry.
- Jemiołę - antyoksydant
- Ekstrakt z liści Baobabu - bogate źródło wapnia, protein i witamin A i C. Ma silne właściwości przeciwzapalne i antyoksydacyjne.
- NMF (Neutralny Czynnik Nawilżający, ang. Neutral Moisturising Factor) - złożona substancja znajdująca się w górnych warstach naskórka, chroniąca skórę przed odwodnieniem. NMF składa się z szerokiej grupy składników, takich jak aminokwasy, kwas hialuronowy, cholesterol, kwasy tłuszczowe, trójglycerydy, mocznik, glycerynę, kwas piroglutaminowy, kwas linolowy itd. Substancje te są naturalnie wytwarzne w skórze podczas procesów rogowacenia, pocenia się czy wydzielania sebum. Niedostatek NMF w skórze powoduje objawy takie jak szorstkość skóry, łuszczenie, zmarszczki i dyskomfortowe uczucie ściągnięcia skóry. Używany w kosmetykach NMF wspiera naturalne funkcje skóry i pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia.
Produkt przybył do mnie w uroczym kartoniku, z okienkiem w kształcie jabłka z przodu. W środku znajdziemy plastikową butelkę-jabłuszko o pojemności 150ml. W sumie zaskoczyło mnie to, jak duże jest Baviphatowe jabłuszko - nigdy nie umiem sobie wyobrazić wielkości produktu na podstawie pojemności, buteleczka jest wielkości prawdziwego, dużego jabłka. Moja Nina Ricci wygląda przy nim jak mikrus :P
![]() |
Baviphat Urban Dollkiss vs Nina Ricci Nina L'eau |
Jest też opis wewnątrz kartonika:
Niestety pompka nie jest w żaden sposób zabezpieczona, nie zamyka się poprzez przekręcanie, nie ma też klipsa blokującego - przez to, mimo iż moja paczka była dobrze zapakowana, a produkty owinięte w folię bombelkową trochę produktu wylało się wewnątrz pudełka. Tak więc opakowanie urocze, ale niepraktyczne.x
Sleeping pack ma kremową i trochę ciągnącą się konsystencję. Jest w sumie bezzapachowy - jeśli rozsmaruję go na dłoni i mocno się nawącham, wyczuwam tam jakiś kwiatowy zapaszek, ale bardzo delikatny. Łatwo rozprowadza się skórze, zajmuje mu chwilkę żeby się wchłonąć i zostawia lekki film na skórze, ale w produktach na noc film mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Po aplikacji skóra się lekko świeci, ale ponownie - to kosmetyk na noc, więc nie mam z tym problemu.
Pompka wydziela produkt dość oszczędnie, używam tak 4-5 pompek podczas jednej aplikacji: jedną na policzki i brodę, jedną na czoło i nos, jedną na szyję i jedną na dekolt. Ale mimo, że wydaje się to dużą ilością to produkt jest mega wydajny - używam prawie codziennie od ponad miesiąca i nie zużyłam nawet 1/5 opakowania.
Jak często powinno się używać sleeping packu? To kwestia sporna, jedni mówią że to jak maseczka, więc raz na jakiś czas, inni że to odpowiednik kremu na noc i można go używać codziennie. Ja mówię: używaj jak ci pasuje, po prostu sprawdź jaka częstotliwość najbardziej ci odpowiada. Ja mimo, że mam tłustą cerę, na noc lubię używać produktów mocno nawilżających, nawet lekko ciężkich. Ten sleeping pack na początku wydawał mi się przyciężki, używałam go więc 2-3 noce pod rząd, a następnie robiłam jedną noc przerwy. W tej chwili używam codziennie - kupiłam sobie urządzenie do Darsonwalizacji i robię sobie zabieg praktycznie co wieczór, a po Darsonvalu moja skóra pije jak szalona - sleeping pack dobrze zaspokaja jej pragnienie. Mimo filmu produkt mnie nie zapchał. Najbardziej w nim lubię to, jak cudownie nawilżona i miękka jest moja skóra rano - tak gładkiej w dotyku buźki nie miałam chyba od czasów niemowlęcych xD
Sleeping pack sprawdził się też na koleżankach - dwóm koleżankom zrobiłam mini-zabieg pielęgnacyjny z użyciem Darsonvala, następnie na skórę szedł lotion Hada Labo, ślimacza esencja od Secret Key i sleeping pack. Koleżanka po 40tce z suchą skórą chwaliła nawilżenie i gładkość skóry po takim zabiegu. Druga koleżanka, wczesna dwudziestka, oprócz suchej skóry ma egzemę - nie była zbyt zachwycona pomysłem nakładania produktów ślimaczego pochodzenia na skórę, jednak jej skóra widocznie miała odmiennie zdanie - po zabiegu była nawilżona, a zaczerwienienie spowodowane egzemą widocznie się zredukowało.
![]() |
A Tobie marzy się zostanie Śnieżką? ;) |
Plusy:
+ super nawilżenie
+ pozostawia skórę miękką i gładką w dotyku
+ bardzo wydajny
+ urocze opakowanie ^^
Minusy:
- pompka nie ma żadnego zamknięcia ani zabezpieczenia, opakowanie więc nie nadaje się do podróżowania
- pompka sama w sobie jest dość kiepsko wykonana i odnoszę wrażenie, że pewnego dnia się zepsuje :P
Podsumowanie: ogólnie jestem zadowolona z tego produktu, utrzymuje on moją skórę w dobrej kondycji, nawilżoną i miękką. Pomimo pompki kiepskiej jakości i niepraktycznego (ale za to słodkiego!) opakowania, produkt zdecydowanie polecam :)
Linia Urban Dollikss zawiera (od lewej):
I Love CC Cream Pure Aura - wybielający krem CC
I Love CC Cream Luminous Pure - nawilżający krem CC
I Love CC Cream Colour Change - wybielający i przeciwzmarszczkowy krem CC
AC Therapy Sleeping Pack - sleeping pack dla cery trądzikowej
Snail Therapy Sleeping Pack
White Sleeping Pack - wybielający sleeping pack z ekstraktami z ryżu i żeń-szenia - chcę *.*
Galactomyces First Essence - esencja z ekstraktem ze sfermentowanych drożdży, do używania jako pierwszy krok pielęgnacyjny po oczyszczaniu. Bardzo polubiłam podobny produkt od Misshy, więc mam na niego chrapkę...
Hinoki Total Solution Gel Cream - Produkt typu All in one, który ma zastąpić tonik, lotion, esencję, krem i maseczkę - zawiera 50% kojącego ekstraktu z Cyprysiku Japońskiego (Hinoki)
I Love Secret Dress - rodzaj maseczki/kremu do masażu - nakładamy na twarz i masujemy przez kilka minut, następnie spłukujemy
+ I Love Triple Lips (brak na obrazku) - barwniki do ust dostępne w pięciu kolorach.
Brzmi ciekawie, po skończeniu beczułki z Holiki na pewno przetestuję ten dla cery trądzikowej i wybielający, chociaż jeśli jest na bazie ryżu to nie wiem czy jest sens jeśli mam już ryżowa serię z Hanyul :)
OdpowiedzUsuńja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i chociaż pierwotnie miałam zamiar go używać raz na jakiś czas, to jednak używam go codziennie i żyć bez niego nie mogę :D
Usuńczekam na recenzję Hanyul! To trochę wyższa półka, ciekawa jestem jakby Baviphat wypadł obok. Ja na pewno po wykończeniu tego jabłka kupię to wybielające, ewentualnie jakbyś chciała mogłabym Ci wysłać jakąś odlewkę :)
Ciekawa oferta, wtedy ja mogę tez Ci coś podesłać, będę miała miniaturki "magicznej wody" z Iope podobno jeszcze lepsza niż ta Misshy, będzie to mój pierwszy produkt tego typu więc nie wiem jak się sprawdzi, ale wzięłam więcej na zapas bo cena była zbyt okazyjna żeby nie wziąść :) co do hanyula rzuć okiem w kategorii testerów na testerkorea.com za 15zl mają zestaw miniaturek x5 z czego dwie są ryżowe, jest tam też optimizing serum które bardzo mnie ciekawi (first care serum z sulwhasoo bardzo lubię jak dobrze, że ktoś wymyślił mini testery dla biednego plebsu :p) Nie bywasz czasem w Krakowie? Moglibyśmy się wtedy powymieniac odlewkami i testerami, przy wydajności tych koreańskich cudów i coraz większej chęci testowania nowości ma to sens.
UsuńTak chwalisz i chwalisz a dopiero wczoraj złożyłam spore zamówienie (no dobra bardziej drogie niż spore :<) i jak tu mam dożyć do przyszłego miesiąca bez zakupów tych cudów? Szkoda, że nie trafiłam na te recenzje wcześniej już byłyby w drodze do mnie ;)
Z takiej realnie wyższej półki strasznie interesują mnie wszystkie ampułki ze swanicoco mają prawie 100% acai, 100% egf i 90 coś komórek macierzystych zenszenia oraz inną z mieszanką różnych komórek ale ceny są zaporowe a koreańska strona na której są często w 80% promocji nie oferuje wysyłki za granicę :(
Mogłybyśmy* wybacz telefon płata figle :)
Usuńha, widzisz, dobrze się składa! :D Ogólnie mieszkam w Szkocji, w Polsce jestem z Dolnego Śląska, ale będę w okolicach Krakowa w kwietniu, bo rozwożę zaproszenia na ślub, a moja świadkowa i dwie druhny mieszkają w Kraku :D (btw. i mojego ślubnego i moje druhny poznałam przez Internet, także ze mnie taki Internetowy zboczeniec :P)
Usuńja właśnie czekam na moje pierwsze zamówienie z Tester Korea :) a na tą esencję Iope też się czaiłam, bo czytałam że dobra, w Polsce czekają na mnie miniaturki magicznej wody od Purebess zakupione od innej dziewczyny z Internetów :)
także dogadamy się jakoś mejlowo bliżej kwietnia! :)
a co do EGF - ono podobno działa dobrze tylko głębiej wprowadzane w skórę, także zaleca się np. do derma rollera, ja zamówiłam serum Sidmool z EGF IGF i jeszcze czymś pod ultradźwięki, niestety jeszcze nie przyjechało i czekam jak na szpilkach, pewnie gdzieś w styczniu/lutym będzie się można spodziewać recenzji :)
Derma roller to niewielki koszt jeśli tylko ma zwiększyć efektywność :) to świetnie, że będziesz w okolicy już nie mogę się doczekać, na kwietniowe ciepełko to nawet bardziej będzie chciało się "wyjść z ukrycia" ;)
UsuńInternetowy zboczeniec? Jezu bratnia dusza mojego chłopaka także poznałam przez internet, jest z Bangladeszu i jesteśmy już razem dobrych kilka lat- nie wiem jak że mną wytrzymał ale dal radę ;) czuję, że będziemy mieć sporo wspólnych tematów!
Iope będzie na Ciebie u mnie czekać to zaspokoisz ciekawość a z sidmoolu czaję się na serum z retinolem, ale nie chciałam go łączyć z tretinoina(bo i jaki ma sens łączenie dwóch pochodnych witaminy A?) Kusi mnie też ich krem z dzikim yamem, zresztą lista kusicieli jest dłuższa niż moje włosy :P sprzydalaby się druga twarz żeby mieć gdzie to wszystko testować
haha, Internetowi zboczeńcy łączmy się ^^
Usuńa o kusicielach, to mi nawet nie mów :P zwłaszcza, że Sidmool wcale niełatwo dostać, trochę produktów pojawiło się na e-Bay u Iamlove-shop, ale na portalach typu Tester Korea nadal Sidmool brak - a u blogerek drogo niestety :(
a z retinolami to faktycznie nie ma żartów, też bym nie łączyła kosmetyku z lekiem. Dostałam ostatnio krem z retinolem od lekarza i... boję się go używać :]