poniedziałek, 10 listopada 2014

Pionowe źrenice - soczewki Viper na Halloween :)

Tak jak opisywałam w październikowym poście - Halloween lubię i obchodzę, przebieram się zarówno do pracy jaki i na coroczną Halloweenową imprezę. W tym roku oszczędzam, więc nie kupowałam nowego kostiumu, postanowiłam jednak odświeżyć swoje stare kreacje dodając do nich upiorne oczy. Potrzebowałam soczewek, które pasowałby zarówno do fioletowego stroju Wiedźmy (strój "bezpieczny" do pracy - długa kieca, nie za głęboki dekolt) jak i czerwono-czarnego stroju Jokera (bardziej imprezowa kreacja). Długo nie mogłam się zdecydować, więc ostatecznie postawiłam na totalną abstrakcję - biała tęczówka i czarna pionowa źrenica.

Zdjęcie ze strony sklepu Eyes Bright
Zazwyczaj kupuję soczewki od Pinky Paradise, jednak wszelkie soczewki nadające się na Halloween wyprzedały się już w połowie października, w związku z czym złożyłam zamówienie w Brytyjskim sklepie Eyes Bright. Przesyłkę otrzymałam w ciągu dwóch dni, także plus dla sklepu.


Te soczewki są dziwne w dotyku, bardzo miękkie i jakby... gumowe czy silikonowe. Wiąże się to zapewne z tym, że są prawie całkowicie pokryte barwnikiem. Podczas zakładania nie trzymają się na palcu, ślizgają się i odpadają, trzeba się trochę na męczyć żeby wsadzić je do oka. Jednak od kiedy wylądują na oku sprawują się dobrze - szybko układają się na oku i nie pieką (niektórym soczewkom trzeba od kilkunastu sekund do kilku minut aby się "uleżeć").

Muszę przyznać, ze byłam pozytywnie zaskoczona tym jak prezentują się na oku - byłam pewna, że tak jak w przypadku "zwykłych" soczewek kontaktowych naturalna tęczówka będzie widoczna, jednak w tych otwór na źrenicę jest na tyle mały, że nie widać tęczówki praktycznie wcale. Z bliska biel soczewki odcina się nieco na oku, bo jednak białko oka nie jest idealnie białe, jednak na pewną odległość stapiają się z okiem i wyglądają naprawdę upiornie. Reakcje ludzi bezcenne :D Niestety czasem troszkę się przekręcają i trzeba je poprawić.
Mały otwór na źrenicę wiąże się z pewnym ograniczeniem pola widzenia - wizja jest nieco zamazana na krawędziach. Najgorzej jest podczas zakładania soczewek, w momencie w którym na jednym oku mamy już soczewkę i ograniczoną wizję, a drugie widzi normalnie. Jednak po założeniu obu soczewek idzie się do tego przyzwyczaić, nie miałam problemów z pisaniem ani czytaniem w pracy, głowa mnie też nie rozbolała. Te soczewki są 90-dniowe, nosiłam je przed dwa dni - pierwszego dnia w pracy, 9-10 godzin, drugiego dnia na imprezie ok. 8 godzin. Da się w nich te 10 godzin wytrzymać, po ok. 7 godzinach zaczynają być nieco irytujące. Ze względu na dużą ilość barwnika i tą gumowatość soczewki czuć na oku przez cały czas.

Cena: £14.95 (ok. 75zł) za 90-dniowe soczewki. Co ciekawe jednodniowe soczewki w tym samym sklepie kosztują bardzo podobnie, podobną cenę zapłacilibyśmy w Pinky Paradise za soczewki roczne.

Plusy:
+ nie widać naturalnej tęczówki
+ fajny, upiorny efekt

Minusy:
- czuć je cały czas na oku
- trochę ograniczają pole widzenia
- czasem się przekręcają i trzeba je poprawiać

Ogółem fajna sprawa, chociaż nie polecałabym ich dla osób które wcześniej z soczewkami nie miały do czynienia, ponieważ mogą spowodować dyskomfort. Nie nadają się do codziennego i/lub długiego noszenia (nie wytrzymałabym w nich 12 godzin), ale na imprezę jak najbardziej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
site design by designer blogs