piątek, 13 lutego 2015

Memebox Anti-Aging - pierwsze wrażenia

Memebox to pudełko z koreańskimi kosmetykami, każdemu pudełku przewodzi jakiś motyw np. kolor, zapach, składnik czy rodzaj kosmetyków. Opisy różniastych pudełek możecie poczytać na blogu Cuda i niecuda. Memebxowi przyglądałam się od zeszłej jesieni, na stronie oprócz pudełek można również kupić pojedyncze kosmetyki, kupiłam kilka rzeczy na wyprzedaży, ale wobec pudełek byłam sceptyczna. Średnio podoba mi się pomysł kupowania kosmetyków kompletnie w ciemno, chociaż często kupuję kosmetyki bez poznania składu czy przeczytania jakichkolwiek recenzji, to są to przynajmniej konkretne kosmetyki np. krem pod oczy ze śluzem ślimaka, w Memeboxie jest natomiast kompletny toto-lotek. Do tego za każdym razem jak pojawiało się pudełko które by mnie interesowało natychmiast było wyprzedane. Swoje pierwsze dwa pudełka kupiłam dopiero w styczniu, a do ich zakupu skłoniły mnie spojlery, informacja na stronie o kosmetyku który możemy znaleźć w pudełku. Do zakupu Anti-aging zachęcił mnie krem ze ślimakiem i serum z Acetyl Hexapeptide, alternatywą dla botoksu. Oprócz tego zamówiłam również pudełko Best Beauty Forward, do którego zachęcił mnie spojer zapowiadający esencję z Galactomyces.

Niestety (a może i stety) moja przygoda z Memeboxem skończyła się prawie tak szybko jak się zaczęła. Dosłownie dzień po tym jak zamówiłam swoje pudełka otrzymałam e-mail informujący, że z dniem 10 lutego Memebox zaprzestaje międzynarodowej wysyłki i wysyła tylko do krajów w których ma magazyny (Chiny, Korea, USA).

A oto moje pierwsze (i prawie ostatnie) pudełko:




Z góry przepraszam za jakość zdjęć - mój aparat jest na wykończeniu.

Opis pudełka: Zapobieganie objawom starzenia się to zmartwienie każdej osoby dbającej o urodę, niezależnie od wieku. Dlatego też stworzyliśmy pudełko, które przeciwdziała grawitacji - stop zmarszczkom i wiotczeniu! Dzięki najlepszym produktom zwalczającym objawy starzenia się skóry, to przełomowe pudełko znacząco zwalcza problemy takie jak zmarszczki, utrata jędrności, poszarzały koloryt cery oraz odwodnienie.

A oto zawartość pudełka:

1. Bory Wrinkle Repair Serum 50ml



Zapowiedziane w spojlerze serum z Acetyl Hexapeptide. Główny powód dla którego kupiłam pudełko.

Opis produktu: Przeciwzmarszczkowe serum, które odmładza i napina skórę. Zawiera EGF wspomagające produkcję kolagenu oraz Acetyl Hexapeptide, naturalny składnik który posiada właściwości podobne do botoksu - rozluźnia mięśnie twarzy i zapobiega powstawaniu zmarszczek.

Opis jest z karteczki dołączonej do pudełka i zawiera błąd. Acetyl Hexapeptide to nie jest naturalny składnik, jest syntetycznym peptydem. Ale kontynuujmy. Serum zamknięte jest w ładnej, szklanej buteleczce z pompką. Pompka zabezpieczona jest sprytną nakładką, zapobiegającą przypadkowemu wyciśnięciu produktu. Ma konsystencję lekkiego kremu, pachnie trochę jak Nivea Soft. Wchłania się dość szybko i nie zostawia filmu na skórze, dla mojej tłustej cery nada się i na dzień i na noc.


Przetłumaczyłam skład i wiecie co? Nie widzę tam Acetyl Hexapeptide. Ani EGF. Można by zrozumieć, że to Memebox się pomylił. Ale na pudełeczku, w którym była butelka, z jednej strony jest opis produktu po koreańsku wspominający o tym peptydzie i EGF, a z drugiej strony mamy "Główne składniki" po angielsku, gdzie peptydu ani EGF nie ma oraz pełny skład po koreańsku, gdzie również peptydu nie ma. No głupa ze mnie robią czy co? Ale na wszelki wypadek skonsultują moje tłumaczenie z kimś mądrzejszym ode mnie zanim je opublikuję, bo może faktycznie jestem głupia...

Edit 03.2015: Skonsultowałam się z Agatą z Agath Blog, która ma o wiele większe doświadczenie w tłumaczeniu koreańskich składów niż ja. Agath potwierdziła moje przypuszczenia - produkt nie zawiera ani Acetyl Hexapeptide ani EGF.

Oto pełen skład:
Purified water, Propylene Glycol, Glycerin, Ubiquinone (Coenzyme Q10 Liposomes 5%), Sodium Hyaluronate, Raffinose, Ethanol, Polyquaternium-51, Centella Asiatica Extract, Chamomile Flower Extract, Licorice Extract, Green Tea Extract, Polygonum Cuspidatum Root Extract, Rosemary Leaf Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Butylene Glycol, PEG-15 Glyceryl Stearate, Tocopheryl Acetate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Triethanolamine, Carbomer, Imidazolidinyl Urea, Perfume, Allantoin, Methyl Paraben, Benzophenone-9, Disodium EDTA, Tartrazine

Produkt jest wg Membox warty 48 dolarów. Czy to prawda czy nie - nie wiadomo, ponieważ Internet milczy na temat tego produktu, nie ma go ani na e-Bay ani na Gmarkecie.

2. Esthetic House Collagen Herb Complex Eye Cream 100ml



Opis produktu: Teraz masz już wszystko. Ten krem pod oczy w rozmiarze jumbo da ci uczucie uniesionej i napiętej oraz rozświetlonej okolicy oczu. Odżywcza formuła zawiera morski kolagen, zioła i adenozynę aby unieść i rozjaśnić skórę wokół oczu, ust, na kości brwiowej, na szyi i we wszystkich innych obszarach przejawiających objawy starzenia.

Widząc wielką tubę ucieszyłam się myśląc, że to krem do rąk. Kremów do rąk u mnie nigdy za wiele, mam je rozłożone strategicznie wszędzie: w sypialni, w salonie, w torebce, w szafce w pracy, w samochodzie... Mina jednak trochę mi zrzedła po przeczytaniu opisu. Krem pod oczy? Serio? Kto pakuje krem pod oczy do takiej wielkiej tuby?


Sceptycznie nastawiona postanowiłam przetłumaczyć skład. Oto i on:

Purified water, Caprylic/Capric Triglyceride, Butylene Glycol, Cetearyl Ethylhexanoate, Glycerin, Hydrolyzed Collagen, Cetyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Glyceryl Stearate/PEG-100 Stearate, Glyceryl Stearate SE, Sorbitan Sesquioleate, Stearic Acid, Dimethicone, Olive Oil, Caprylyl Glycol/Glycerol, Carbomer, Triethanolamine, Shea Butter, Allantoin, Chrysanthemum flower extract, Honeysuckle extract, Rosa Rugosa Extract, Rose Extract, Hollyhock Extract, Safflower Extract, Tocopheryl Acetate, Perfume, Tomato Extract, Elm Root Extract, Magnolia Extract, Gallnut Extract, Centella Asiatica Extract, Goldthread Extract, Human Oligopeptide-1, Adenosine, Disodium EDTA

Kolagen jest na szóstym miejscu. Kolagen jest naturalnym białkiem występującym w naszej skórze, którego ubytek powoduje zmarszczki i wiotczenie, dlatego też stał się popularnym składnikiem kremów przeciwzmarszczkowych. Trzeba mieć jednak na uwadze, że Hydrolyzed Collagen nie penetruje w głąb skóry, ponieważ jego cząsteczka jest za duża - nie sprawi więc magicznie, że przybędzie nam kolagenu w skórze i znikną zmarszczki. Ale za to nawilża i zmiękcza skórę.
Ogólnie skład jest przyzwoity, jest obiecany kolagen, są ekstrakty, znalazło się nawet miejsce pod koniec składu dla adenozyny i EGF. Mam na stanie krem przeciwzmarszczkowy pod oczy z L'oreal, który składa się praktycznie tylko z silikonów, także w porównaniu do niego nasza jumbo tuba jest kosmetycznym objawieniem :P Pod oczy raczej nie będę go używać, ponieważ testuję obecnie bardzo dobry krem pod oczy su:m37, a po nim na swoją kolej czeka w szufladzie japoński krem pod oczy z retinolem. Ale myślę, że zużyję do szyi i dekoltu, ewentualnie do rąk.

Krem ma bardzo przyjemną, aksamitną konsystencję. Jest dość lekki i ma ładny, delikatny zapach. Pozostawia lekki film na skórze, czyniąc ją wygładzoną.

Wg Memebox jumbo tuba warta jest 42 dolary. Nie jestem w stanie zweryfikować tej informacji, w Google pojawia się tylko w opisach pudełka, produktu brak na Gmarkecie czy e-Bay.

3. Enesti Day to Day Pomegranate Acerola Foaming Cleanser 160g



Opis produktu: Pianka do codziennego użytku z granatem i acerolą, dokładnie zmywa makijaż i sebum, otwiera i oczyszcza pory, poprawia elastyczność skóry i rozjaśnia cerę.

Tutaj bez niespodzianek, typowa koreańska pianka. Gęsty, perłowy krem przypominający nieco krem do golenia, który roztarty na zwilżonej skórze zmienia się w obfitą pianę. Wystarczy dosłownie kropelka żeby umyć całą twarz i szyję, także te 160g starczyłoby mi na ładnych kilka miesięcy. Oczyszcza bardzo dobrze, postawia skórę "skrzypiąco czystą", ale też trochę ściagniętą. W kremowej postaci ma dziwny zapach, owocowo-kwaśno-jakiś, jednak po zmianie w pianę cudownie pachnie... gumą balonową. Jestem bardzo wrażliwa na zapachy, a balonowa guma do życia do jednej z moich ulubionych zapachów (w Polsce używałam płynu do kąpieli Ziaja Maziajki o tym zapachu ^^), do tego produkt jest wydajny... Piałabym z zachwytu gdyby nie jeden mały szkopuł: pianka ma zabójczo wysokie pH 9. Jeszcze dwa miesiące temu powiedziałabym "odczyn-srodczyn!" i zadowolona używała napawając się cudownym zapachem, jednak odkąd zaczęłam używać pianki o lekko kwaśnym odczynie już nigdy nie wrócę do zasadowych pieniaczy. Odkąd używam pianki o pH 6, na twarzy nie wyskoczył mi ani jeden pryszcz, nawet przed okresem. Także wybacz gumo balonowa, ale nie będę ryzykować. Może raz na jakiś czas żeby poprawić sobie humor zapachem, ale na pewno nie jako codzienny produkt oczyszczający.

4. Puresmile Mask 5 Pack Box



Maseczki płachtowe, 5 różnych wariantów:
Perła: Nawilża skórę
Jad pszczeli: Poprawia strukturę skóry, zmiękcza i wygładza, rozjaśnia cerę
Ślimak: Regeneruje i odmładza
Żeń-szeń: Dostarcza składników odżywczych i poprawia elastyczność
Witamina E i kolagen: ożywia i dodaje skórze energii

Żadnej jeszcze nie próbowałam, ale cieszę się na samą myśl. Uwielbiam maseczki płachtowe!

Wg Membox wartość tych pięciu maseczek to 6 dolarów. Na Gmarkecie można kupić 8 masek za $5,40, czyli troszkę taniej.

5. Tosowoong Snail Natural Pure Cream 45ml


Opis produktu: Intensywnie regenerujący i zwalczający przebarwienia krem zawierający ślimaczy śluz znany ze swoich dobroczynnych właściwości. Filtrat ze śluzu ślimaka pomaga zwalczać nadmierną produkcję sebum, główną przyczynę trądziku oraz wspomagają regenerację komórek redukując zmarszczki.

Szalenie podoba mi się wygląd tego produktu, zarówno pudełeczka jak i tubki. Jest taki prosty, bardzo estetyczny. Tubka jest miękka i do wyciskania. Produkt ma postać lekkiego kremu, szybko się wchłania i nie pozastawia na skórze filmu. Nawilża moją skórę w optymalny sposób, nada się i na dzień i na noc.



Na pierwszym miejscu w składzie jest filtrat ze śluzu ślimaka (30%) oraz woda brzozowa (20%). W porównaniu do ślimaczych produktów innych firm 30% to nieco rozczarowująca zawartość, spotkałam się ze stwierdzeniem że żeby śluz działał musi go być w kosmetyku minimum 80%, chociaż nie wiem ile w tym prawdy. Całego składu na razie nie tłumaczyłam, nie chce mi się, kremu będę używać, więc jak pojawi się recenzja będzie i skład ;)

Wg Memebox krem kosztuje 26 dolarów. Na oficjalnej stronie Tosowoong jego cena to 21500 won, czyli $19,50 na e-Bay ceny wahają się od $14 do $36.

Podsumowanie:
Ogólnie jestem z pudełka zadowolona, nie urwało mi tyłka, ale też nie czuję że wyrzuciłam pieniędze w błoto. Za 25 dolarów mam ślimaczy krem warty $20, maseczki płachtowe, krem do rąk i serum, w którym być może znajdę acetyl hexapeptide. Nie jest źle. Kupno takiego pudła w ciemno to ciekawe doświadczenie, chociaż z pewnością nie stało się moją ulubioną formą kupowania kosmetyków, także nie ubolewam jakoś specjalnie nad wycofaniem się Memeboxa z wysyłki światowej. Zamiast u nich nadal rośnie będę przepuszczać pieniądze na e-Bay ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
site design by designer blogs