Z radością przedstawiam Wam krem pod oczy, który stał się moim numerem jeden:
Opis produktu: Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy zawierający izoflawony fermentowanego mleka sojowego i pochodne retinolu. Nawilża, uelastycznia i zmiękcza skórę.
Skład (przetłumaczony przez Chiao Greentea): Water, Butylene Glycol, Glycerin, Squalane,
Octyldodecyl Myristate, Batyl Alcohol, Dipentaerythrityl
Tetrahydroxystearate/ Tetraisostearate, Stearic Acid, Polyglyceryl-10
Distearate, Glyceryl Stearate, Behenyl Alcohol, Dimethicone,
Lactobacillus/ Soymilk Ferment Filtrate, Soybean Extract, Soy Protein,
Retinyl Palmitate, Ceramide 2, Tocopherol, PEG-60 Hydrogenated Castor
Oil, Alcohol Denat., Carbomer, Xanthan Gum, Cyclopentasiloxane, Glycine
Soja (Soybean) Sterols, Elaeis Guineensis (Palm) Kernel Oil, Palm Oil,
Betaine, Polyglyceryl-10 Myristate, Rutin, Potassium Hydroxide, Sodium
Hydroxide, Hydrogenated Palm Kernel Oil, Hydrogenated Lecithin,
Phenoxyethanol, Methylparaben
Analiza składu [TUTAJ]
Zawarte w składzie proteiny soi, filtrat fermentowanego mleczka sojowego oraz ekstrakt z soi są źródłem izoflawonów sojowych, zaliczanych do fitoestrogenów - roślinnych odpowiedników hormonów kobiecych. Ze względu na podobieństwo, izoflawony mają zdolność wiązania się z receptorami estrogenowymi w skórze, dzięki czemu zwiększa się produkcja kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego w skórze. Izoflawony sojowe są silnymi antyoksydantami, poprawiają gęstość i grubość skóry, niwelują negatywne skutki oddziaływania promieni UV na skórę oraz mają działanie przeciwzapalne.
Krem zawiera również Palmitynian witaminy A (Retinyl Palmitate) - pochodną retinolu. Retionole są silnie działającymi antyoksydantami, mają zdolność regeneracji i pogrubiania skóry, gdyż przyspieszają podział komórkowy. Palmitynian jest wprawdzie najsłabszym retinoidem, ale dzięki temu może być również stosowany na wrażliwej skórze.
Krem zamknięty jest w miękkiej tubce o pojemności 25g. Tubka ma precyzyjny dziubek, dzięki któremu możemy łatwo dozować produkt. Krem ma przyjemną konsystencję, jest dość gęsty, ale łatwo się rozprowadza. Zostawia skórę lekko świecącą pod oczami, ale nie zostawia tłustej warstwy - wchłania się całkowicie i dość szybko, nadaje się pod makijaż. Jest bezzapachowy, także osoby o wrażliwych oczach powinny być zadowolone. Krem jest bardzo wydajny - jedna tubka starczyła mi na 6 miesięcy stosowania rano i wieczorem! Ilość pokazana na zdjęciach poniżej spokojnie wystarczy na aplikację pod obojgiem oczu:
Krem kupiłam zupełnie w ciemno - nie miałam jeszcze żadnego japońskiego kosmetyku pod oczy, przeglądając więc produkty oferowane przez sprawdzonego sprzedawcę na e-Bay (jaipfe - ma naprawdę szeroki wybór) wpisałam w wyszukiwarkę 'eye cream' i tak znalazłam Sanę. Produkt jest dość tani, więc niewiele się zastanawiając dołożyłam go do zamówienia.
Działanie kremu przeszło moje najśmielsze oczekiwania, już po dwóch tygodniach używania rano i wieczorem zauważyłam znaczną poprawę stanu skóry pod oczami - zmarszczki stały się mniej widoczne. Początkowo myślałam, że to używany przed Saną su:m37 Flawless Regenerating Eye Cream, drogi i zachwalany krem pod oczy zadziałał z opóźnieniem, używam jednak Sany od pół roku i efekt się utrzymał, więc to zdecydowanie zasługa tego niepozornego kremiku.
Zmarszczki pod oczami to piętno, które prześladuje mnie od wielu lat. Mam jedną głębszą linię, która biegnie równolegle do linii rzęs i jest tam niemal od zawsze - wypatrzyłam ją nawet na zdjęciach z czasów nastoletnich, więc nie uważam jej za objaw starzenia, a za element mojej "urody" (lub jej braku :P). Zmarszczka jednak to zwierzę stadne i w przeciągu ostatnich kilku lat dorobiła się równoległej koleżanki, która jest już z pewnością objawem starzenia i z którą próbuję walczyć. Oto moje zmarchy na przestrzeni lat:
Ostatnie zdjęcie zostało wykonane podczas używania kremu su:m37, na potrzeby jego recenzji. Jak widać coś tam zdziałał, linie delikatnie się spłyciły, ale szału nie ma.
A teraz inne porównanie:
powyższe porównanie zostało zrobione na potrzeby wpisu o bezinwazyjnym wypełnianiu doliny łez. Na zdjęciu po lewej byłam już w trakcie używania Sany i jak widać różnica pomiędzy sierpniem 2014 a marcem 2015 jest ogromna. Wówczas jeszcze zastanawiałam się czy to nie opóźnione efekty s:um37, ponieważ obu produktów używałam w marcu.
A teraz czas na najświeższe porównanie:
Zdjęcia po lewej, to te same z porównania powyżej, zdjęcia po prawej zostały wykonane dzisiaj. Zrobiłam dwa, żeby pokazać Wam że światło robi różnicę - w zależności od światła moja "pierwotna" zmarszczka jest mnie lub bardziej widoczna, ale na obu zdjęciach widać znaczną poprawę wobec tej drugiej, niższej zmarszczki - jest praktycznie niewidoczna.
Tutaj to samo porównanie w innych wariantach:
Żadne ze zdjęć z porównania nie jest edytowane, więc przy okazji możecie popodziwiać moje worki i sińce pod oczami. Jak widać efekt wypełnienia doliny łez się utrzymał, ale wciąż mam worki pod oczami, więc niedługo planuję powtórzyć kurację.
Cena: od 10 funtów (ok. 56zł) na e-Bay, 60zł w sklepie Japanstore.
Plusy:
+ naprawdę działa przeciwzmarszczkowo
+ nawilża
+ mimo treściwej konsystencji wchłania się dość szybko i całkowice
+ bardzo wydajny
+ niedrogi
Minusy:
- pozostawia skórę pod oczami świecącą
Podsumowując jest to moje kosmetyczne odkrycie roku i już zaopatrzyłam się w drugą tubkę. Każda skóra jest inna i inaczej reaguje na dane składniki, więc niekoniecznie zadziała tak samo na Ciebie, ale ja jestem pewna że odkryłam składniki przeciwzmarszczkowe dla siebie. Przymierzam się do zakupu innych produktów z tej serii zawierających izoflawony :)
Seria zawiera: piankę, lotion, melczko, serum i krem.
Sojowe izoflawony zawiera również seria wybielająca:
oraz seria z koenzymem Q10:
Seria z Q10 zawiera również filtr w postaci emulsji SPF50+ PA++.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow!!! Zaraz lecę na ebay kliknąć w ten krem :D Mam nadzieję, że mi też pomoże na te wredne, drobne kreseczki -.-
OdpowiedzUsuńZrobisz się na Ibisza i cię w kwietniu nie poznam :D Przywita mnie pięciolatka jakaś :D
OdpowiedzUsuńWWW
Witam :)) Nominowałam ten blog do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńZapraszam--> http://jinqueenbee.blogspot.com/2015/10/liebster-award-d.html
Akurat rozglądam się za jakimś kremem, który podziałałby na moje nowe zmarchy pod oczami. Duża ilość leków to zło wcielone, zrobiły mi się one. A od dawna dbałam o okolice oczu, aby tego uniknąć. :(
OdpowiedzUsuńTakże pozwoliłam sobie nominować Cię do Liebster Award. :)
Efekt jest naprawdę zdumiewający ! Ostatnio używałam kremów pod oczy z Innisfree i niby wszystko ok ale nie zmniejszyły zmarszczek... skóra pod oczyma wygląda dobrze ale nie jest to do końca rezultat jakiego się spodziewałam. Przeglądając ofertę Sana odnoszę wrażenie, że są kosmetyki bardzo podobne do HadaLabo... i zdecydowanie wypróbuję ich kosmetyki niebawem :) Ostatnim moim odkryciem jest krem Tosowoong Anti-Wrinkle btx. Stosuję dosłownie od kilku dni i już widać efekt zmniejszenia lwiej zmarszczki na czole. Poza tym zmniejszył kurze łapki na skroniach. Krem jest perfumowany więc mam mieszane uczucia czy powinien być stosowany bezpośrednio pod oko.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście widać różnicę, chyba się skuszę na ten produkt. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ile masz lat?
OdpowiedzUsuń25 :)
UsuńKrem zamówiony liczę na równie dobre efekty:) czyli wg Ciebie lepszy niż ten krem z sum37?
OdpowiedzUsuńbiorąc pod uwagę stosunek rezultatów do ceny - zdecydowanie. Sum37 to porządny krem, przyjemny w użyciu, ale nie zachwycił mnie na tyle, abym chciała wydać na niego tyle ile sobie za niego śpiewają. Sana z kolei w mojej opinii działaniem przewyższa swoją półkę cenową :)
UsuńHej, a jak go stosowałaś? Nakładałaś specjalną metodą?
OdpowiedzUsuńnie, po prostu ciap ciap pod oczy ;)
UsuńDzięki za odpowiedź :) Tak się pytam, bo niektóre dziewczyny pisały, że opisywałaś jakąś specjalną metodę, bo podobno można sobie narobić worków pod oczami
Usuńa to odnośnie kremu z wypełniaczami: http://www.pinkbeautyninja.pl/2015/03/bezinwazyjne-wypenianie-doliny-ez.html
Usuńtrzeba go było nakładać ostrożnie, tylko na rejony, które się chciało wypełnić. A Sana to "zwykły" krem pod oczy, nie ten którego używałam do wypełniania doliny łez ;)
Muszę sobie sprawić ten krem :)
OdpowiedzUsuńO super sobie z tymi zmarszczkami poradził, ładnie napina skórę. Ja jestem tymi azjatyckimi kosmetykami ostatnio zachwycona. Dostałam od przyjaciółki zestaw koreańskich cudeniek Benton Cosmetics, które widziałam że tylko w Douglasie i na stronce polskiego dystrybutora skin79 mają. Dopiero zaczynam testować ale już widzę, że skóra po nich jest przyjemnie gładka i elastyczniejsza, no i cudnie pachną :))
OdpowiedzUsuńPolecam minerały ormus https://bit.ly/3jjA4wg bardzo dobre są bod wewnątrz do zewnątrz http://sklep-ormus.pl
OdpowiedzUsuń